-

Michal-z-Goleniowa

Relacja o mieście Kazimierz Dolny i prowincjach sąsiednich A.D. 2021, część druga, ostatnia

Druga i zarazem ostatnia część relacji z wizyty w Kazimierzu Dolnym i okolicach.
 
Część pierwsza jest tu:
http://michal-z-goleniowa.szkolanawigatorow.pl/relacja-o-miescie-kazimierz-dolny-i-prowincjach-sasiednich-ad-2021-czesc-1
 
 
 
Piątek, 2021-10-22
 
Dzień rowerowy Kazimierz-Puławy-Wąwelnica-Kazimierz. Najpierw zjazd do Kazimierza wąwozem na Wiktora. Wybetonowanym! Jak podjechałem nad Wisłę to okazało się, że telefon został w pokoju. Powtórzyłem więc wczorajszy stromy podjazd, ale tym razem się udało bez pchania roweru. Kolejny przystanek to Bochotnica, gdzie zwiedziłem ruiny zamku. Legenda łączy go z Esterką, żydowską kochanką Kazimierza Wielkiego. Jest też inna legenda, z Anną Zbąską, rozbójniczką, która została stracona, a później straszyła w zamku. Dziś z zamku zbudowanego przez rodzinę Firlejów zostały tylko dwa fragmenty murów. Jest tu też tablica upamiętniająca "Krwawą środę". Chodzi o rok 1942, gdy Niemcy w odwecie za polski opór, rozstrzelali w Kazimierzu i okolicach ponad 140 osób, a 300 wywieźli do obozów koncentracyjnych.
 

Powyżej: ruiny zamku w Bochotnicy.
 
 
Potem pojechałem do Parchatki, by wejść na kolejną Górę Trzech Krzyży, a po zejściu odwiedzić symboliczny grób powstańców listopadowych i stycznowych. Droga rowerowa do Puław wiedzie obok wału przeciwpowodziowego, co z jednej strony zabrało widok, a z drugiej nieco chroniło przed mocno wiejącym wiatrem.
 
 
Powyżej: trasa rowerowa obok wału przeciwpowodziowego.
 

 
Powyżej: mogiła powstańców listopadowych i styczniowych w Parchatce; z tyłu jedna z kilku plantacji chmieli  jakie spotkałem na trasie. Początkowo wziąłem je za winnice.
 
 
W Puławach dojechałem do mostu i nowoczesnej mariny. W marinie jest pomnik ku pamięci Polaków rozstrzelanych tu przez Niemców w 1944.

Następnie pojechałem do pałacu i parku Czartoryskich. Domek chiński, grecki, gotycki, schody angielskie i tarasowe, sarkofag, świątynia Sybilli z pilnującymi jej uśmiechniętymi lwami. Park robi wrażenie!

 

Powyżej: pałac Czartoryskich w Puławach

 
 
Powyżej: świątynia Sybilli w parku przy pałacu Czartoryskich. Doczytałem, że to było pierwsze polskie muzeum.
 

 
Powyżej: Rzeźba "Tankred i Klorynda". Scena śmierci Saracenki Kloryndy na rękach kochającego ją krzyżowca Tankreda. Czy rzeczywiście w wojsku muzułmańskim mogła służyć kobieta? Czy to jakaś muzułańska Mulan?
 

 
Powyżej: pałac Marynki, tu urzędują pszczelarze o których tak krytycznie wypowiadał się pan Kruk w reportażu udostępnionym przez Gospodarza :-)
 
 
Następnie słabo oznaczonym w terenie "bursztynowym szlakiem rowerowym" pojechałem przez Skowieszyn i Celejów do Wąwolnicy. Jest tu bazylika pw św. Wojciecha, oraz kaplica-Sanktuarium Matki Bożej Kębielskiej z cudowną figurą MB. Do Kazimierza wróciłem przez Wąwóz Lipinki. Do kwatery dojechałem przy świetle lampek, bo zrobiło się całkiem ciemno. Wyszło mi ok. 75 km jazdy rowerem i 10 godzin zwiedzania.
 
 

 
Powyżej: tak sobie jadę w słoneczku :-)
 
 

 Powyżej: zabytkowy młyn w Iłkach.
 



 Powyżej: kościół w Wąwolnicy
 



 Powyżej: św. Wojciech, patron mojego syna


 

Powyżek: cudowna figura MB Kębierskiej w kaplicy obok kościoła w Wąwolnicy
 
 

Powyżej: wąwóz Lipinki
 
 

Powyżej: mapka trasy na podstawie mapy.cz, trasa ma ok. 75 km
 
 
 
Sobota, 2021-10-23, dzień konferencji
 
Na konferencję udałem się wąwozem "Na Padlowskiego". Na trasie było bardzo dużo liści, kilka zwalonych drzew, podmokłe fragmenty, a do tego spotkałem dziki. O samej konferencji była już dokładna notka, więc wspomnę tylko, że była bardzo udana. Z dodatkowych rzeczy spytałem, czy dziś władze francuskie w jakiś sposób honorują św. Ludwika IX. Okazało się, że są mu poświęcone francuskie kapliczki przy ambasadach i tego typu obiektach. Na konferencji znajome twarze, w tym Krzysiek, kolega z poprzednich konferencji (napisał relację z wizyty w Górach Świętokrzyskich). Po samej konferencji, popijając lokalne piwo, posiedzieliśmy chwilę z Agnieszką (dzięki za piękny kalendarz ze św. Józefem), Hubertem (na poprzedniej konferencji, w ramach dedykacji "od ręki" narysował mi rycerza), oraz kilkoma innymi uczestnikami. Było bardzo miło.
 
 
 
Powyżej: spichlerz zmieniony na hotel "Król Kazimierz". Miejsce konferencji.
 

Powyżej: spichlerz "Pod wianuszkiem"
 
 

Powyżej: początek konferencji
 
 
Niedziela, 2021-10-23, powrót
 
Rano poszedłem na Mszę św. do fary. W ławce przede mną siedział dr Wacław Grzybowski, który dzień wcześniej prowadził wykład. Wracając z kościoła widziałem przed jednym z domów wystawione pudełka z malinami za 6 zł i karteczką "samoobsługa". To miłe, bo świadczy, że ludzie są tu uczciwi. Ok. 11 wyjechałem, by o 19 być w Goleniowie. Tym razem przejazd przez Warszawę poszedł sprawniej. Może dlatego, że słuchałem sobie nowo zakupionej płyty "Nowe miasto". Łącznie w dwa dni rowerem przejechałem prawie 100 km, a samochodem w obie strony ok. 1500 km.
 
Napiszę jeszcze o geokeszingu. To taka zabawa jak harcerskie podchody. W bardziej, lub mniej ciekawych miejscach są umieszczone małe pojemniczki z karteczką, gdzie trzeba się wpisać. Znalezienie tych pojemniczków, zwanych skrzynkami, lub keszami, wymaga najczęściej GPS-u, choćby w telefonie. Jak już jesteśmy blisko, to wg podpowiedzi sprawdzamy różne miejsca: a to za znakiem drogowym, przeczepiona magnesem, a to w korzeniach drzewa zamaskowana patykami, itp. Zabawa pozwala odkryć miejsca ciekawe, nawet jak się dość dobrze zna okolice. Przykładowo, po 40 latach mieszkania w Goleniowie udało mi się tak znaleźć podstawy niemieckich dział przeciwlotniczych które broniły Szczecina i Polic. Jeździłem rowerem kilkadziesiąt metrów od nich, ale o nich nie wiedziałem.
 
Przykłady skrzynek geocache z Kazimierza i okolic (dwa różne systemy):
 
Dość dokładny opis Kazimierza Dolnego. Jak ktoś nie zdążył kupić przewodnika, to polecam:
https://www.geocaching.com/geocache/GC88Z59_magiczny-kazimierz-the-magical-kazimierz
 
Ruiny willi Szukalskiego w Kazimierzy Dolnym:
https://www.geocaching.com/geocache/GC976MB_willa-szukalskiego
 
Wiatrak w Mięćmierzu:
https://opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=28152
 

 

 
Powyżej: przykładowe skrzynki geocache jakie znalazłem w Kazimierzu. To te czarne pojemniczki.



tagi: rower  lul  puławy  kazimierz  wąwolnica  bochotnica 

Michal-z-Goleniowa
8 listopada 2021 09:49
8     848    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @Michal-z-Goleniowa
8 listopada 2021 10:35

Te wysokie tyczki połączone drutem to nie winnice, ale plantacje chmielu, charakterystyczne dla regionu podobnie jak plantacje tytoniu. Te jednak masowo występują trochę bardziej na południe. Jest kilka położonych na północ od Kazimierza, ale to są wyjątki. Winnice są, ale wyglądają inaczej. Najbardziej znana w okolicy winnica jest w miejscowości Las Stocki, gdzie była sławna bitwa partyzantów Orlika z NKWD. Chmiel jest jedną z wizytówek regionu. Cała Lubelszczyzna jest nim porośnięta. Za komuny mnie to niezmiernie dziwiło, bo wszędzie był chmiel, a zakupienie butelki piwa graniczyło z cudem. 

zaloguj się by móc komentować

Michal-z-Goleniowa @gabriel-maciejewski 8 listopada 2021 10:35
8 listopada 2021 11:07

Dzięki za informację, skorygowałem podpis. Rzeczywiście o chmielu nie pomyślałem i chyba mi za bardzo w głowie utkwiły winnice okolic Janowca, gdzie byłem dzień wcześniej. Tego dnia, przy Lesie Stockim, rzeczywiście spotkałem winnice.

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @Michal-z-Goleniowa
8 listopada 2021 11:41

Dziękuję za podróż w lata dzieciństwa.

Do Kazimierza Dolnego w latach 50  jeździłem na kolonie (z ojca pracy).

Wtedy te wszystkie spichrze były w ruinie oprócz jednego chyba, w którym było schronisko PTTKu.

Podziwiam kondycję - 75 km jednego dnia ze zwiedzaniem!! ( brawo).

zaloguj się by móc komentować


Paris @Michal-z-Goleniowa
8 listopada 2021 17:20

Fajna  relacja...

...  mnie  tez  udalo  sie  pozyskac  i  to  az  2  kalendarze  Panstwa  Czajkowsko-Slodkowskich...  i  to  z  dedykacja  !!!

Kalendarze  sa  piekne,  jeden  z  nich  to  prezent  dla  mojej  mamy,... a  Pan  Hubert  ma  bardzo  ladny  charakter  pisma,...  nastepnym  razem  poprosze  Go  o  "rycerza".

Dziekuje,

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Michal-z-Goleniowa
8 listopada 2021 18:08

Dziękujemy za realcję i fotki! Kondycja godna podziwu! Pozdrawiamy i do zobaczenia na następnym LULu, a może wcześniej? Kto wie... :)

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski 8 listopada 2021 10:35
8 listopada 2021 21:57

W instytucie Nowych Syntez Chemicznych w Puławach opracowano ekstrakcję substancji z szyszek chmielowych w fazie nadkrytycznej za pomocą dwutlenku węgla. Mają na to kilka patentów, a gotowy ekstrakt odbierają browary polskie i zagraniczne. Kampania trwa kilka miesięcy, a gotowy ekstrakt jest stabilny i łatwy do przechowywania.

zaloguj się by móc komentować

Michal-z-Goleniowa @stanislaw-orda 8 listopada 2021 16:36
9 listopada 2021 08:47

Nie ominąłem. W relacji są zdjęcia z Wąwolnicy, bo mają bardzo ładny kościół pw. św. Wojciecha, który jest także patronem mojego syna. Przy kościele jest kaplica z figurą MB. Specjalnie tam pojechałem, bo miałem kilka podziękowań i próśb. Obok kościoła jest też źródełko, ale niestety jest tabliczka, że woda nie nadaje się do picia.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować